Czy możecie sobie wyobrazić coś lepszego w zimowy wieczór, gdy śnieg pada za oknem, niż ciasto na kolację? Ciasto pełne wegańskiego masła, kruche i delikatne. A jeśli wcale nie jest to tarta na słodko? Jeszcze lepiej! Kruche ciasto wypełnione po brzegi wytrawnym farszem, pełnym korzennych warzyw i soczewicy, doprawionym we francuskim stylu - z ziołami prowansalskimi i czerwonym, wytrawnym winem.
Ten wegański “meat” pie jest ostatnio moim ulubionym daniem - idealnie zrównoważony, głęboki smak nadzienia z soczewicą i delikatne, kruchutkie, maślane ciasto jest cudownym połączeniem.
Pie smakuje pysznie na świeżo, ale możecie spokojnie przechowywać go w lodówce i odgrzewać w piekarniku w kolejnych dniach. Jeśli chcecie przyszykować go na elegancki obiad, zróbcie to dzień wcześniej i odgrzejcie schłodzone kawałki. Niestety zaraz po upieczeniu ciężko przekroić ciasto tak, żeby cały farsz pozostał w środku. Innym pomysłem będzie zrobienie mini pajów - dla każdego z gości jedna porcja - wtedy nie musicie przejmować się krojeniem 😉
Jeżeli możecie jeść mąkę pszenną, możecie zastąpić nią mąki: ryżową, z tapioki i amarantusa. Pozostawcie jednak, jeśli jest to możliwe, mąkę gryczaną i migdałową. Ta pierwsza daje świetny, gorzkawy i “pełny” smak w wytrawnym cieście kruchym, natomiast mąka migdałowa dodaje mu kruchości.
Lista zakupów (26cm blaszka do tarty):
Ciasto:
- 200 g mąki gryczanej
- 150 g mąki ryżowej
- 50 g mąki z tapioki
- 30 g mąki migdałowej
- 20 g mąki z amarantusa
- 200 g zimnego masła wegańskiego Naturli
- 2 łyżki śmietany Planton Creamo
- 12 g zastępnika jajka
- ok. 100 g aquafaby
- 1/2 łyżeczki octu jabłkowego
- 1/2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Farsz:
- 2 marchewki (ok. 200 g)
- 300 g brązowej soczewicy (ważonej na sucho)
- 2 łodygi selera naciowego (ok. 80 g)
- 7 małych pieczarek (150 g)
- 1 duża cebula (ok. 180 g)
- 2 łyżki oleju
- 1/2 szklanki czerwonego, wytrawnego wina wegańskiego
- 1 litr bulionu warzywnego (może być z resztek)
- 1 łyżka dymu wędzarniczego
- 2 ziarna ziela angielskiego
- 2 ziarenka czarnego kardamonu (daje dymny posmak)
- 2 liście laurowe
- 1 łyżka płatków drożdżowych
- 1 łyżeczka ziół prowansalskich
- 3 łyżeczki soli
Zasmażka, dodawana do farszu:
- 1 duża łyżka oleju/wegańskiego masła
- 1 płaska łyżka mąki ryżowej
- 160 ml mleka sojowego
- 1 łyżeczka soli
Przepis
Soczewicę zalewamy wrzątkiem, przykrywamy i odkładamy na ok. 15 minut. Następnie odlewamy wodę.
Siekamy cebulę. Marchewkę, selera i pieczarki kroimy na średniej wielkości kawałki.
W głębokiej patelni rozgrzewamy olej. Dodajemy zielę angielskie, kargamon i liście laurowe. Smażymy ok. 1 minuty.
Do przypraw dodajemy pieczarki i smażymy ok. 2 minut. Następnie cebulę - gdy się zeszkli, na patelnię wrzucamy marchewkę i selera. Podsmażamy ok. 3 minut.
Dodajemy wino i czekamy aż odparuje.
Następnie dodajemy soczewicę i zalewamy ją bulionem. Doprawiamy dymem wędzarniczym, płatkami drożdżowymi, ziołami prowansalskimi i solą.
Dusimy na średnim ogniu do ugotowania soczewicy (ok. 20 minut).
W tym czasie przygotowujemy zasmażkę do zagęszczenia sosu.
W rondelku roztapiamy masło (lub podgrzewamy olej). Dodajemy mąkę i mieszamy na małym ogniu (tak, żeby się nie przypaliło) do momentu uzyskania jednolitej “pasty”. Chwilę podgrzewamy (nie może się zbrązowić).
Dodajemy mleko i mieszamy, aż zgęstnieje. Na koniec doprawiamy solą.
Dodajemy do farszu i dokładnie mieszamy.
Przygotowujemy ciasto:
Masło przekładamy do zamrażarki.
W zimnej aquafabie rozpuszczamy zamiennik jajka i wkładamy do lodówki.
Wszystkie mąki przesiewamy na stolnicę lub blat.
Dodajemy sól, proszek do pieczenia i mieszamy.
Prosto z zamrażalnika do ciasta dodajemy masło, siekamy nożem lub specjalnym nożykiem do kruchego ciasta aż do uzyskania kawałków oleju wielkości ziarenek groszku.
Wtedy dodajemy śmietanę, lodowate “jajko” i ocet. Zagniatamy jak najszybciej delikatnymi ruchami końcówek palców, aby jak najmniej zagrzać ciasto.
Formujemy kulkę, zawijamy w folię spożywczą lub woskowijkę i wkładamy do lodówki najlepiej na minimum 3 godziny (ale stanowczo nie mniej niż 30 minut).
Po tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni na termoobiegu.
Ciasto dzielimy na 2 kawałki mniej więcej w proporcji 2/5 do 3/5. Mniejszą część wkładamy do lodówki. Większą wałkujemy pomiędzy dwoma kawałkami folii w kształ okręgu. Przenosimy na wałku do blaszki na tartę. Dociskamy brzegi tak, by lekko wystawały ponad blaszkę i dziurawimy w kilku miejscach ciasto widelcem.
Wkładamy do piekarnika zmniejszając jednocześnie temperaturę do 200 stopni. Pieczemy ok. 10 minut.
Wyciągamy ciasto z piekarnika. Do blaszki dodajemy przygotowany wcześniej farsz.
Drugą część ciasta wałkujemy pomiędzy dwoma arkuszami folii.
Układamy ciasto na farszu, zamykając tartę. Dociskamy brzegi, łącząc górę z dołem tarty.
Wycinamy w cieście kilka dziurek.
Pieczemy ok. 30 minut, aż góra będzie złocista.
Delikatnie studzimy. Podajemy pokrojone na kawałki.
PS: Jeśli chcecie, by tarta po przekrojeniu zachowała swój kształ i się nie rozwaliła, najlepiej upiec ją dzień wcześniej, schłodzić i podgrzać ponownie. W ten sposób po pokrojeniu zachowamy idealny kształt kawałków.