Pierwszy dzień jesieni zobowiązuje - dziś na kolację nie wypada zjeść niczego innego niż dyni! Mamy środek tygodnia, więc nie ma czasu na skomplikowane ciasta i inne wymyślne słodkości, dlatego poniższy przepis jest prosty i szybki (prawie nie będzie Was w kuchni 😉), ale równie pyszny co najbardziej wykwintne potrawy. Czasem prostota popłaca!
Przepis opiera się jednak na puree z dyni - jeśli macie gotowe to świetnie, jeśli nie, musicie zacząć od jej upieczenia i zblendowania.
Placuszki są naturalnie bezglutenowe i bez dodatku cukru. Nie musicie polewać ich “twarożkiem” kokosowym, równie dobrze sprawdzi się syrop klonowy lub rozpieczone jabłka 🧡.
Do kolacji pasować będzie idealnie kakao pumpkin spice 🍁 - przepis znajdziecie tu.
Lista zakupów:
Placuszki:
- ok. 150 g puree z dyni
- ok. 100 g tofu naturalnego
- 50 g erytrytolu
- 30 g mąki owsianej bezglutenowej
- 35 g aquafaby
- 4 g zastępnika jajka
- ok. 50 ml mleka sojowego bez cukru
- 1 łyżka kremu kokosowego
- 1 łyżka cynamonu
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia bezglutenowego
Twarożek:
- ok. 200 g twardego tofu (np. z Polsoi)
- 20 g kremu kokosowego
- 3 łyżki wiórków kokosowych
- 30 g erytrytolu
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka ekstraktu naturalnego waniliowego lub świeża wanilia
Przepis
Przygotowujemy twarożek z tofu. Przekładamy tofu do blendera kielichowego (malaksera), dodajemy resztę składników i blendujemy, aż masa stanie się gładka. Jeśli wolicie bardziej rzadką konsystencję “serka”, możecie dodać odrobinę mleka.
Rozgrzewamy patelnię naleśnikową. Rozprowadzamy na niej odrobinę oleju pędzelkiem.
Wszystkie składniki na placuszki blendujemy w malakserze. Ciasto powinno być dość gęste, żeby nie rozlało się po całej patelni - penkejki mają być też nie tak płaskie jak naleśniki. Jeśli jednak ciasto jest tak gęste, że nie daje się oderwać od łyżki - dodajcie odrobinę mleka.
Smażymy placki (mi wyszło ich ok. 13). Przewracamy na patelni, gdy łatwo będą już odchodzić i smażymy z drugiej strony.