Menu close
02.10.2019

Z Włoch wybraliśmy się do chyba najpiękniejszego w całej naszej podróży miejsca - francuskiej Prowansji. Niestety spóźniliśmy się kilka tygodni na podziwianie rozległych pól lawendy, jednak tereny te nawet bez ich największej atrakcji pozostają po prostu magiczne. Kamienne miasteczka na szczytach wzgórz, szlaki rowerowe, przepiękna zieleń i lasy.

Nigdy nie przepadałam za francuską kuchnią pełną wołowiny, masła i zrobionych z nich ciężkostrawnych potraw (oczywiście poza francuskimi wypiekami, bo za bezglutenowego, wegańskiego croissanta dałabym się pokroić! 🥐). Nie przejmowałam się jednak zbytnio, dopóki nie dojechaliśmy na miejsce i faktycznie okazało się, że w miasteczku, w którym mieszkamy królowało w restauracjach mięso, sery i gluten, a jakże. W takich okolicznościach decydowaliśmy się zakasać rękawy i własnoręcznie przygotować sobie kulinarną ucztę.

W związku z tym, ten wpis wyjątkowo nie będzie zatem związany z rajdem po wegańskich, bezglutenowych restauracjach, a będzie raczej przewodnikiem po tym co warto kupić na miejscowych targach i w sklepikach z lokalnymi produktami. A jest z czego wybierać! Dzięki temu również podziękuje wam wasz portfel, bo jedzenie na mieście (jak zresztą większość rzeczy) we Francji jest wyjątkowo drogie 💰.

Wieczorem po przyjeździe do Prowancji wyszukaliśmy zatem najbliższy targ z produktami spożywczymi. Mieliśmy szczęście, bo akurat następnego dnia w pobliskim średniowiecznym miasteczku Gordes odbywał się cotygodniowy jarmark. Wstaliśmy zatem z samego rana i pojechaliśmy w poszukiwaniu francuskich składników na kolację. Stragany zaskoczyły nas różnorodnością warzyw i innych lokalnych, tradycyjnych produktów.

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

W naszych koszykach znalazły się nie tylko składniki na ratatouille, jak planowaliśmy, ale też marynowane oliwki, warzywne pasty (najpyszniesze są te z bakłażana, oliwek czy suszonych pomidorów), przyprawy, a także produkowane z miejscowych winogron różowe wino 🍷.

Nie powstrzymałam się też przed kupnem pięknie ususzonej lawendy, która naturalnie łagodzi stany niepokoju, lęku i pomaga się zrelaksować (co często utrudnione jest w moim przypadku, gdy akurat mam gorszy dzień i bolą mnie jelita).

zdjecie

W związku z ilością zakupów mogliśmy pozwolić sobie na prawdziwą biesiadę! Na stół nie wjechał tylko ratatouille, ale też francuska bagietka (w moim przypadku niestety tylko bezglutenowe krakersy), oliwki i inne smakołyki. Co ciekawe, ratatouille z francuskich warzyw smakował nam o wiele bardziej niż ten robiony w Polsce. Być może to zasługa produktów, a być może pięknego otoczenia i francuskiego powietrza! 🇫🇷 Jeśli najdzie was na niego ochota (bo mi cieknie ślinka na samą myśl o nim), wystarczy że kupicie produkty ze zdjęcia poniżej (cukinię, bakłażana, pomidory, cebulę, czosnek i zioła prowansalskie), pokroicie na dość dużą kostkę, usmażycie na pysznej oliwie i voilà, cały wasz dom zapachnie Prowansją ❤️. Smacznego 🔥

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

Jeśli zatem wybieracie się do Francji w okolice Prowansji, a wasza dieta jest dietą wegańską, warto wynająć miejsce z kuchnią i gotować samemu z dobrych jakościowo składników, dostępnych na lokalnych targach. Warzywa są mięsiste i pełne smaku, nie ma też problemu z kupnem warzywnych past do kanapek. Nie tylko Włochy, ale też Francja zwraca uwagę na celiaków - w sklepach dostępne jest pakowane pieczywo bezglutenowe, makarony, słodycze. Nie jest zatem konieczne wiezienie ze sobą walizek z bezglutenowym jedzeniem, choć przezorny zawsze ubezpieczony! 😉

02.10.2019
Obserwuj Pokarmlove w mediach społecznościowych
© 2016-2022. Wszelkie prawa zastrzeżone.