W tym tygodniu, z racji urlopu spędzanego po części w domu, zabrałam się za testowanie, małymi kroczkami, przepisów na Boże Narodzenie. Kiedyś nawet nie pomyślałabym o bezglutenowym, domowym cieście drożdżowym. Drożdżówki wychodziły mi twarde jak kamień, albo z zakalcem. Ale tegoroczna pandemia i wiosenny lockdown pozwolił mi na skupienie się na doskonaleniu wypieków - głównie na cieście kruchym, które opanowałam już na tyle, że nikt nie poznaje, że spody do moich placków są bezglutenowe. Później przyszedł czas na drożdżowe. Najpierw zwykłe bułki, później pizza, drożdżówki, a kiedy wreszcie wypracowałam odpowiednią mieszankę mąk i proporcje tłuszczu i mleka, mogłam zabrać się za wypieki, które wymagają zwijania. Wbrew pozorom to jest chyba największy problem przy bezglutenowym cieście drożdżowym.

Jak zawijać bezglutenowe ciasto drożdżowe?

Przede wszystkim miejcie pod ręką gumową, giętką podkładkę - ja kupiłam gumową “stolnicę”. Dlaczego? Ciasto do niej nie przywiera, a dzięki temu, że jest giętka, pomaga przy zwijaniu drożdżowych roladek i cinnamon rollsów. Kiedy już rozwałkujecie na niej ciasto w prostokąt i posmarujecie je nadzieniem, wystarczy przy jej pomocy zwinąć je w rulon, delikatnie dociskając przy każdym “obrocie”.

Po drugie - ciasto jest miękkie i bez problemu da się rozwałkować, ale brak glutenu sprawia, że łatwo się rozrywa i kruszy. Przed rozwałkowaniem pożądnie rozgrzejcie je w rękach, wyrabiając na stolnicy. Próbujcie również jak najmniej używać samych rąk przy zawijaniu drożdżówek, a korzystajcie z podkładek lub folii, tak jak opisałam to wyżej.

Ta serowa rolada, w grudniu przeistoczy sie w makowiec, jest zrobiona z bardzo uniwersalnego ciasta drożdżowego. Możecie nadziać ją dżemem, czekoladowym kremem, jabłkami, cynamonem - czego dusza zapragnie!

Lista zakupów

• 80 g mąki ryżowej
• 75 g mąki gryczanej niepalonej
• 75 g mąki owsianej bezglutenowej
• 50 g mąki z amarantusa
• 50 g mąki z tapioki
• 20 g mąki ziemniaczanej
• 1/2 łyżeczki łupin babki jajowatej
• 1 g gumy guar (ilość na końcówce łyżeczki)
• 1 g gumy ksantanowej (ilość na końcówce łyżeczki)
• 1 łyżka suszonych drożdży instant
• 125 g twardego tofu
• 100 ml mleka sojowego
• 100 g masła wegańskiego Naturli + odrobinę do posmarowania rolady
• 2 łyżki cukru
• szczypta soli

“Ser”:

• 200 g tofu
• 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
• 2 łyżki dowolnego słodzidła
• dowolne mleko roślinne (ilość zależna od rodzaju tofu - musi być go na tyle, żeby tofu zblendowało się na gładko i miało konsystencję serka waniliowego)

Przepis

W małym garnuszku podgrzewamy mleko do temperatury ok. 37 stopni (ma być odrobinę cieplejsze niż nasz palec).

Rozpuszczamy masło wegańskie/margarynę i studzimy.

Przygotowujemy mieszankę mąk i przesiewamy ją do miski.

W garnku/misce umieszczamy drożdże, dodajemy sól, babkę, gumy i zalewamy połową mleka. Dokładnie mieszamy rozcierając, aż drożdże całkowicie się rozpuszczą. Wtedy wsypujemy 1/2 szklanki mieszanki mąk. Mieszamy do połączenia składników. Zawijamy garnuszek czystą ścierką i odkładamy w ciepłe miejsce na 15 minut (np. na lekko podgrzanej płycie indukcyjnej).

Blendujemy na gładko tofu.

Po tym czasie dodajemy do zaczynu pozostałe mąki, mleko, cukier, tofu i masło.

Mieszamy wszystko drewnianą łyżką, aż składniki będą idealnie połączone. Następnie wyrabiamy rękami przez ok. 10 minut - ciasto ma być sprężyste i gładkie.

Uformujmy je w kulkę i zostawmy w misce, którą przykrywamy ścierką i znów odkładamy w ciepłe miejsce na ok. 2 godziny. Ciasto powinno mniej więcej podwoić swoją ilość.

W tym czasie przygotowujemy serek waniliowy blendując na gładko wszyskie składniki.

Wyrośnięte ciasto układamy na gumowej macie-stolnicy, dużym kawałku papieru do pieczenia lub folii. Wyrabiamy chwilę w rękach.

Rozwałkowujemy w kształt prostokąta. Na ciasto nakładamy rozpieczone jabłka, zostawiając czysty pasek wzdłuż dłuższego boku ciasta. Posypujemy cynamonem.

Zawijamy ciasto w rulon używając do tego gumowej podkładki - za każdym obrotem lekko dociskamy.

Przekładamy roladę łączeniem do dołu na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia i smarujemu z góry i po bokach roztopionym masłem. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy w cieple na kolejne 30 minut.

Wkładamy do piekarnika, ustawiamy temperaturę 180 stopni na programie termoobieg + dolna grzałka. Pieczemy ok. 30-40 minut (licząc od nierozgrzanego piekarnika).

Opcjonalnie możemy polać lukrem lub posypać cukrem pudrem.

Kroimy dopiero po przestudzeniu. Ciasto jest najlepsze na drugi dzień, kiedy delikatnie nawilgnie. Wtedy też najlepiej się kroi i nie kruszy.