Kilka lat temu odkryłam w Ikea wegańskie, mrożone klopsiki, które ostatecznie, pod różnymi postaciami, stały się podstawą naszej diety (tutaj sposób, w jaki najczęściej je przygotowujemy). Jednak kiedy wyprowadziliśmy się do Hiszpanii, a później przez kilka miesięcy mieszkaliśmy poza Krakowem i nie mieliśmy możliwości ich zakupu, uznałam, że czas zacząć robić własne, domowe.
Tak naprawdę impulsem do wymyślenia tego przepisu były zamrożone warzywa, które wcześniej wykorzystaliśmy do przygotowania wegańskiego, domowego sosu pieczeniowego. Były mało “wygotowane”, więc w duchu zero waste szkoda było mi się ich pozbywać. Ale co zrobić z zamrożonymi, pokrojonymi warzywami? Można zużyć je właśnie jako “wkładkę” do klopsów. Powiem szczerze, że klopsiki robimy czasem też ze świeżych warzyw, ale to te “resztkowe” wychodzą zawsze trochę smaczniejsze.
Jeśli macie więc zalegające w zamrażarce warzywa, to jest ten moment, żeby je wykorzystać! Jeśli nie, po prostu dodajcie świeże:)
Klopsy możecie podać tak jak ja, z makaronem i sosem a’la marinara, ale świetnie smakują też z ziemniakami i surówką.
Lista zakupów (ok. 30 klopsików/4 porcje)
Klopsy :
- 150 g granulatu sojowego
- 100 g marchewki
- duża cebula
- 90 g selera naciowego
- 80 g mąki z ciecierzycy
- opcjonalnie 50 g mrożonego groszku
- 2 łyżki oleju
- 1 kopiata łyżeczka lub kilka gałązek świeżego tymianku
- 2-3 liście laurowe
- 2 łyżki porto
- 1 łyżka powideł śliwkowych
- 1 łyżka czerwonego octu winnego
- 2 łyżki passaty pomidorowej
- 1 łyżka nieaktywnych płatków drożdżowych
- sól i pieprz do smaku
- opcjonalnie: woda z gotowanych buraków (dla koloru) - ja używam tej z gotowych, kupnych buraków
Sos pomidorowy:
-
800 g całych pomidorów z puszki
-
duża cebula
-
2 ząbki czosnku
-
5 g oliwy
-
pół pęczka pietruszki zielonej
-
sól i pieprz do smaku
-
makaron bezglutenowy
Przepis
Obieramy marchewkę i cebulę. Kroimy razem z selerem naciowym na bardzo drobniutką kostkę (można też zetrzeć na tarce).
Rozgrzewamy łyżkę oleju na patelni. Smażymy marchewkę, cebulę i selera z liśćmi laurowymi ok. 5 minut. Podlewamy wodą i podduszamy. Kiedy warzywa odrobinę zmiękną dodajemy tymianek, porto, powidła, ocet, passatę.
Dusimy do miękkości. Jeśli jest taka potrzeba, dodajemy wodę. Doprawiamy solą i pieprzem do smaku.
W tym czasie wrzątkiem zalewamy granulat sojowy (tak, żeby woda zakrywała go w całości). Solimy.
Po ok. 5 minutach odciskamy wodę. Niech granulat zostanie wilgotny, woda będzie potrzebna do sklejenia klopsów.
W wersji z groszkiem: połowę granulatu blendujemy - w ten sposób klopsy będą się łatwiej formować. Krok ten pomijamy, jeśli nie używamy groszku, w ten sposób klopsy mają fajniejszą konsystencję.
Mieszamy granulat z usmażonymi i uduszonymi warzywami. Dodajemy mąkę z ciecierzycy, płatki drożdżowe i łyżkę oleju. Opcjonalnie wlewamy sok z buraków. Dokładnie mieszamy dłońmi do połączenia się składników.
Jeśli używamy groszku, dodajemy go teraz i delikatnie mieszamy z pozostałą masą (najlepiej, żeby wciąż był zamrożony, wtedy się nie pozgniata).
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Gotujemy makaron.
Formujemy klopsiki.
Układamy na papierze do pieczenia i pieczemy.
Gdy z jeden strony będą już przypieczone, przewracamy je i dopiekamy z drugiej. Mają być chrupiące.
Wersja z groszkiem
W czasie gdy pieką się klopsiki przygotowujemy sos pomidorowy. Kroimy w kostkę cebulę i siekamy czosnek.
Smażymy na rozgrzanej oliwie. Po ok. 5-7 minutach dodajemy pomidory. Delikatnie rozdrabniamy je łyżką w czasie smażenia.
Po odparowaniu sosu do odpowiedniej konsystencji solimy i pieprzymy do smaku i posypujemy posiekaną pietruszką.
Możemy pomieszać makaron z sosem w garnku. Przekładamy na talerze. Na koniec, na górę kładziemy upieczone klopsiki.