Menu close
10.02.2020

Kiedy myślę o jedzeniu w Hiszpanii, widzę przed oczami tylko jedno: tapas. I to nie tylko na wakacjach! Tapas bary są czymś niezwykle typowym dla Hiszpanów. Spędzają tam mnóstwo wieczorów jedząc i pijąc z rodziną i przyjaciółmi. Do barów zabiera się również dzieci, które po prostu bawią się ze swoimi kolegami, biegając wokół stolików albo grając w piłkę. Taki urok tapas barów, przynajmniej w Sewilli. Tutaj każdy ma ten swój jedyny, ulubiony bar, najczęściej położony bardzo blisko mieszkania lub pracy. Wieczorami przechodząc ulicą widzi się codziennie tych samych ludzi pijących piwo, najczęściej siedzących lub stojących (bo tapas często je się właśnie w ten sposób) dokładnie przy tym samym stoliku. Właśnie. Hiszpania kojarzy nam się głównie z czerwonym winem, jednak w sewilskich barach dużo częściej spotkamy Hiszpanów ze szklaneczką Cruzcampo niż z lampką wina. To było dla mnie dużym zaskoczeniem. Wynika to z faktu, że piwo jest podawane o wiele zimniejsze niż wino i lepiej schładza w upalne popołudnia. Dlatego też, co dla Polaków jest na początku dużym zaskoczeniem, piwo podawane jest w mikroskopijnych, bo najczęściej 200 mililitrowych szklaneczkach. Dlaczego? Cóż, taką porcję wypija się szybciej, jeszcze zanim zdąży się ocieplić, a wtedy po prostu zamawia się kolejnego, lodowatego drinka.

Tapas są problemem dla wegan. Jeśli dodamy do tego jeszcze alergie pokarmowe, jak np. na gluten, nie zostanie nam praktycznie żaden wybór. Tak wydaje się na pierwszy rzut oka. Opcji jest kilka, trzeba ich jednak dobrze poszukać! I właśnie w tym pomoże Wam mój przewodnik.

zdjecie

Najpierw weźmy jednak pod lupę typy tapas barów. W jakich najlepiej zjeść? Jak dla mnie, istnieje jednak główna linia podziału: bary dla turystów i bary dla mieszkańców. Przy czym żadne z nich nie są ani lepsze ani gorsze. Są po prostu inne. Tapas bary dla turystów są zlokalizowane w okolicy najlepszych zabytków, zazwyczaj na pięknych, krętych uliczkach starego miasta. Za widok na La Giraldę lub Gwadalkiwir trzeba jednak zapłacić. Szukając takich wrażeń, wybierzcie się koniecznie do La Cucaña Triana, gdzie zjecie bardzo różnorodne, wegańskie tapa (całkiem spora część jest też bezglutenowa, m.in. patatas a la pobre, pisto vegetal czy garbanzos con espinacas) podziwiając leniwie płynącą rzekę i jeden z najsłynniejszych mostów na Gwadalkiwirze.

zdjecie

zdjecie

zdjecie

Bardziej nowoczesne wydanie tapas znajdziecie w pełni wegańskim Veganitessenie w Mercado de Arenal (kilkanaście minut od Katedry i La Giraldy, natomiast celiakom mogę polecić całkowicie bezglutenowy lokal Postigo 10, który znajduje się praktycznie w równoległej do Katedry uliczce.

Jeśli chcemy spróbować posiłków przygotowanych w bardziej domowy sposób, przez i dla rodowitych hiszpanów, którzy stołują się w tapas barach praktycznie codziennie, trzeba zboczyć z utartych szlaków w stronę bardziej mieszkalnych dzielnic. Tam, najczęściej na rogach uliczek znajdziemy bardziej “swojskie” lokaliki, gdzie ma się wrażenie, być może wcale nie tak dalekie od prawdy, że wszyscy doskonale się znają.

Według mnie warto spróbować obu opcji, bo każda ma swoje plusy i minusy. Z tych barów, gdzie z pewnością znajdziemy więcej mieszkańców niż turystów polecam La Madriguera de Mai, gdzie przy okazji pysznej wegańskiej kolacji w każdy piątkowy i sobotni wieczór możecie zobaczyć bardzo mało skomercjalizowane flamenco, na dodatek “w cenie” jedzenia.

zdjecie

zdjecie

zdjecie

Połączenie obu typów barów znajdziecie na Plaza del Salvador - jeśli nie na jedzenie, warto wybrać się tu wieczorem (najlepiej w piątek lub sobotę) chociaż na szklankę piwa lub kieliszek wina, by wypić go w towarzystwie tłumu Hiszpanów, na jednym z centralnych placów starego miasta.

A teraz do rzeczy. Przed Wami zestawienie hiszpańskich tapas, które występują tradycyjnie w wersji wegańskiej i bezglutenowej, lub też często można znaleźć je w barach dostosowane do roślinnej diety bezpszenicznej.

ESPINACAS CON GARBANZOS

zdjecie

Moje ulubione, tradycyjnie wegańskie tapa. Co do pszenicy: zawsze trzeba spytać, czy w konkretnym lokalu serwuje się espinacas con garbanzos w wersji często spotykanej ze smażonym chlebem jako “zagęszczaczem”, czy też jest to po prostu obficie przyprawiony kuminem “gulasz” z ciecierzycy i szpinaku. Wersja uproszczona, tak ją nazwijmy, jest tak dobra, że dla mnie nie poprzebuje już dodatku w postaci chleba.

Gdzie?

Bezglutenową wersję dostaniecie między innymi w Postigo 10, czyli w 100 % bezglutenowej restauracji 5 minut drogi od Katedry, a także w przepięknie położonej na brzegu Gwadalkiwiru La Cucaña Triana.

TORTILLA DE PATATAS

zdjecie

zdjecie

Umówmy się - nie ma tapas bez tortilla de patatas. Dla niewtajemniczonych: są to “omlety” ze smażonych plastrów ziemniaków, najczęściej również z cebulką, zmieszanych tradycyjnie z jajkiem, ale w wersji wegańskiej z masą z mąki z ciecierzycy. Koniecznie musicie ich spróbować!

Gdzie?

Najlepsza wegańska tortilla de patatas według mnie serwowana jest w knajpce Veganitessen, położonej w pięknym, starym Mercado de Arenal, w dzielnicy o tej samej nazwie. Gotową tortillę możecie jednak dostać również w hiszpańskim Lidlu w lodówce na dziale z wegańską żywnością (powiem szczerze, że niczego jej nie brakuje!). Czasami, jako danie dnia pojawia się również w El Enano Verde oraz w Verdetariano.

zdjecie

PATATAS (PAPAS) BRAVAS

zdjecie

zdjecie

Mój barceloński faworyt, którego nie sposób nie zjeść również w innych rejonach Hiszpanii. Podgotowywane, a następnie smażone w głębokim tłuszczu cząstki ziemniaków (czasem dostaniecie je jednak również w formie pieczonych) z ostrym, pomidorowym sosem. Niestety sos często zagęszczany jest mąką pszenną, więc każdorazowo warto zapytać o skład obsługę. Sosy różną się w zależności od lokalu: oczywiście od razu czuje się, jeśli są one przygotowane na miejscu. Niestety często możecie dostać danie ze sklepowym sosem brava, co nie jest już tak smaczne.

Gdzie?

Moje ulubione, na dodatek totalnie bezglutenowe papas bravas dostaniecie w Postigo 10. Niech Was nie zraża cena - porcja jest ogromna!

ENSALADILLA “RUSA”

zdjecie

W Hiszpanii bardzo popularnym tapa jest sałatka, u nas znana po prostu jako jarzynowa, tu: “ensaladilla rusa”. Tradycyjnie zawiera jednak tuńczyka i jest hojnie oblana majonezem. W wersji wegańskiej podawana z tzw. soyonesa, czyli majonezem sojowym. Idealna do piwa!

Gdzie?

Pyszną wersję znajdziecie w Veganitessenie, tam podadzą Wam ją z równie kultowymi, ale bezglutenowymi picos, czyli chlebowymi paluszkami, specyficznymi, hiszpańskimi krakersami.

zdjecie

Jeśli piękna pogoda kusi Was zafundowaniem sobie kolacji na promenadzie nad Gwadalkiwirem, ensaladillę na wynos dostaniecie w VeganEat, dla mnie jednak ich wersja ma zbyt dużą ilość sojowego majonezu - nie czuje się przez to wystarczająco smaku warzyw.

ALIÑADOS

zdjecie

zdjecie

Aliñados to zbiorcza nazwa na różne rodzaje warzyw, które podawane są na zimno, najczęściej pokrojone w plasterki, ale w przypadku np. papryczek także w całości. Charakterystyczne jest dla tego dania to, że jest oblane oliwą i przyprawione delikatnymi przyprawami takimi jak oregano, sól czy czosnek. Aliñado to po hiszpańsku “zalewa”, “marynata”, “sos”. Jakie warzywa najczęściej występują jako aliñados? Kolorowe papryki, ziemniaki i pomidory.

Gdzie?

Aliñados dostaniecie w co drugim tapas barze, najczęściej w formie pokrojonych na mniejsze kawałki, marynowanych kolorowych papryczek. Po te z ziemniaków, podawanych z czerwoną cebulą i innymi surowymi warzywami, warto wybrać się jednak do Arte y Sabor na Alameda de Hercules - są przepyszne! Jeśli planujecie tam wyżerkę w weekend, najlepiej zrobić rezerwację, lokal jest bardzo oblegany.

PISTO VEGETAL

zdjecie

Pisto to po prostu warzywny gulasz, przypominający trochę francuskie ratatouille. Zazwyczaj w jego składzie znajdziemy cukinię, bakłażana, paprykę, cebulę i sos pomidorowy, dodatkowo oczywiście skropione sporą ilością pysznej oliwy. Gdzieniegdzie dodaje się do niego jajko sadzone (huevo), wtedy wystarczy poprosić o wegańską wersję z samych warzyw.

Gdzie?

Pyszne pisto dostaniecie we wspomnianej wyżej La Madriguera de Mai oraz w La Cucaña Triana.

Na koniec warto jeszcze dodać, że nie tylko w tapas barach możecie spróbować dań z zestawienia. Wspominana już przeze mnie tortilla de patatas kupiona w Lidlu jest naprawdę pyszna! Jeśli chcecie spróbować wszystkich roślinnych tapas, ale nie dysponujecie dużym budżetem, warto wstąpić do jednego z supermarketów (np. Carrefour, Dia, Corte Inglés), gdzie dostaniecie gotowe, niedrogie, ale równie smaczne, a w dodatku certyfikowane jako wegańskie i bezglutenowe dania do odgrzania w mikrofalówce (m.in. aliñados, garbanzos con espinacas, pisto vegetal, czy nawet klopsy w sosie pomidorowym) takich marek jak: Campo Rico czy Litoral.

zdjecie

zdjecie

A jeśli macie już dość tapas, sprawdźcie gdzie wegańsko i bezglutenowo zjeść w Sewilli tradycyjne śniadanie (tostadas) albo przepyszne roślinne lunche i kolacje!

10.02.2020
Obserwuj Pokarmlove w mediach społecznościowych
© 2016-2022. Wszelkie prawa zastrzeżone.