1 listopada zawsze kojarzył mi się - zupełnie na przekór - z odwiedzaniem tej bliższej i dalszej rodziny. Na herbatkę, na obiad, na ciacho. W tym roku tego nie będzie, pewnie nie tylko u mnie, ale też u większości z Was.
Dlatego trochę na poprawę humoru, ale również w duchu akcji wspierania gastronomii nn podzielę się z Wami kilkoma miejscówkami z mojego rodzinnego miasta - Rzeszowa.
Jest to lista całkowicie subiektywna, ale mam też świadomość, że niepełna - przez lockdown, będąc w mieście, nie zdążyłam sprawdzić kilku zapowiadających się smacznie propozycji… Nadrobię, kiedy wszystko się już uspokoi, a wtedy lista (mam nadzieję) zostanie powiększona o kolejne propozycje!
Chyba najbardziej znana wegańska lunchownia w Rzeszowie. Karta zmienia się dość często, ale dania oscylują wokół warzywno-strączkowych kotlecików, podawanych w formie bowla z ziemniakami lub innymi dodatkami i dużą ilością warzyw. W połączeniu z zupą dnia porcja jest ogromna (z siostrą na pół :D). Niezmiennie zjecie tu również burgery i falafele. Oprócz tego w gablotce zawsze znajdziecie kilka propozycji wegańskich, bezglutenowych słodkości (często również bez cukru). Kiedyś były tam przepyszne bezglutenowe “ruskie” pierogi z tofu, mam nadzieję, że wreszcie wrócą do karty ;) Jeśli jesteście w Rzeszowie przejazdem, wybierzcie się właśnie tam! . Pamiętajcie, że w niedzielę lokal jest zamknięty.
Jedna z śródmiejskich kawiarni, w której nie tylko wypijecie pyszną kawę (w tym z aeropressu), ale do kawki dostaniecie pyszne ciacho! Polecam Wam Coffeinę na śniadanie - chleb bananowy (oczywiście wegański i bezglutenowy) w zestawie z owocami, masłem orzechowym i dżemem to mistrzostwo świata! Ostatnio można tu również spróbować roślinnego i bezglutenowego ciasta marchewkowego :)
Do Magicznych Smaków nigdy niestety nie dotarłam na obiad, ale za to kocham ich wypieki! Kiedy przyjeżdżam do domu, moja mama, żeby zrobić mi przyjemność, kupuje dla mnie kawałek ich szarlotki ❤️. Inne ciasta (zwłaszcza te na bezglutenowym kruchym spodzie) również są przepyszne. Naprawdę warto wstąpić tu na kawę i ciacho.
Na koniec klasyk - Krowarzywa. Rzeszowski lokal jest jednym z moich ulubionych (i nie mówię tego tylko dlatego, że pracuje tam moja koleżanka 😉). Jest w samym centrum miasta, obok Rynku Głównego, a jego wnętrze jest przytulne, zwłaszcza w porównaniu do tego krakowskiego. Zwłaszcza jeśli wybieracie się do Rzeszowa w niedzielę, warto zaznaczyć sobie tę restaurację na mapie.