Ostatnio zostałam okrzynięta w domu Królową Wszelkich Zapiekanek. Faktycznie i w mojej kuchni i na Blogu jest ich dość dużo. Dlaczego? Jest kilka powodów. Po pierwsze, zapiekankę można przygotować wcześniej, a później tylko szybciutko odgrzać. Po drugie, jest to danie prawie jednogarnkowe, co ułatwia i przyspiesza jego przygotowanie. Po trzecie, do zapiekanki można dodać praktycznie wszystko, co pomaga w opróżnianiu zbyt pełnej lodówki, kiedy przesadzimy z zakupami (w duchu zero waste, oczywiście 😉).
Skoro teraz sezon na cukinię, dlaczego by nie przygotować jej w formie zapiekanki? Jest też dużo mniej kaloryczna niż makaron czy ziemniaki, a syci na długo i na dodatek jest zdrowsza:)
Lista zakupów (na małą brytfankę)
- 3 małe cukinie (według mnie najlepsze są te najcieńsze)
- butelka passaty pomidorowej (700g)
- puszka kukurydzy
- puszka czerwonej fasoli
- kostka tofu wędzonego (ok. 200g)
- 50 g pełnoziarnistego ryżu czerwonego (przed ugotowaniem)
- cebula
- ząbek czosnku (można pominąć)
- olej
- sól
- pieprz
- papryka wędzona, słodka i ostra do smaku
- pęczek natki pietruszki
Przepis
Gotujemy ryż zgodnie z instrukcjami na opakowaniu (pełnoziarnisty gotuje się ok. 40 minut, można ugotować go dzień wcześniej). Rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni. Kroimy cebulę i czosnek na drobną kostkę. Siekamy pietruszkę. Odsączamy kukurydzę i fasolkę. Dokładnie szorujemy cukinię, przekrawamy ją wzdłóż na pół i wydrążamy pestki. Rozgrzewamy patelnię z łyżką oleju.
Smażymy cebulę do zeszklenia, dodajemy na patelnię czosnek i smażymy tak długo, żeby składniki się nie przypaliły. Dodajemy rozgniecione w rękach tofu. Chwilę smażymy i dodajemy kukurydzę, fasolę i ryż. Podsmażamy i zalewamy passatą pomidorową. Doprawiamy do smaku pieprzem, solą i papryką. Nie pozwalamy sosowi zbytnio odparować, jeśli jest zbyt gęsty, dodajemy wody (chodzi o to, żeby cukinia miała w czym się “ugotować” w piekarniku i nie była zbyt twarda i sucha). Na koniec dodajemy natkę.
W naczyniu żaroodpornym układamy cukinię i zalewamy sosem.
Pieczemy ok. 30 minut.