Mistrzem risotto w naszym domu jest mój mąż, więc dzisiaj wyjątkowo podzielę się z Wami jego przepisem. Sekretnem wegańskiego risotto jest dobranie do niego dodatków o silnym smaku umami, inaczej danie wychodzi mdłe i bez smaku. Biorąc pod uwagę porę roku, najlepiej sprawdzą się kurki. Na jesień zamiast nich na talerzu wylądować może np. dynia.
Podstawą risotto jest bulion. Ten wegański gotuję z zamrożonych resztek warzyw - w ten sposób jest bardziej aromatyczny, bo składa się z dużej ilości różnych składników. Najlepiej, żeby w jego składzie znalazły się (oprócz tych standardowych warzyw, jak marchewka czy por, również grzyby, kapusta - pekińska lub biała, czy cebula). Bulion można ugotować wcześniej i zamrozić - kilka pomysłów znajdziecie tutaj.
Lista zakupów (2 porcje)
- bulion warzywny - 800 ml
- ryż do risotto (arborio) - 1 szklanka suchego
- 1 mała cebula
- 1/2 szklanki białego wina (wytrawnego)
- 2 ząbki czosnku
- kurki - 200g
- pomidory koktajlowe - 100 g (wersja bez pomiodorków jest jednakowo smaczna, więc można je pominąć)
- pieprz
- sól
- oliwa (2 łyżki do smażenia i odrobinę do polania przed podaniem)
- gałka muszkatołowa (2 szczypty)
- pietruszka zielona (garść posiekanej, można mniej - do smaku)
- płatki drożdżowe - ok. 3 łyżki (lub więcej, do smaku)
Przepis
Przygotowujemy bulion (może być np. dzień wcześniej). Podgrzewamy go (nie musi być gorący, ale nie powinien być z lodówki).
Kurki moczymy chwilę we wrzątku (dzięki temu łatwiej będzie nam je wyczyścić z piasku), dokładnie płuczemy, kroimi na mniejsze kawałki. Drobno siekamy cebulę i czosnek. Kroimi pomidorki na połówki. Odmierzamy resztę składników.
Na patelni rozgrzewamy 2 łyżki oliwy, wrzucamy cebulkę. Podsmażamy ok. 2-3 minuty i dodajemy czosnek. Smażymy jeszcze minutę i wrzucamy kurki. Następnie smażymy do momentu odparowania wody z kurek (ok. 4 minuty). Dodajemy ryż i smażymy kolejne pół minuty. Wlewamy wino i mieszamy do odparowania (risotto najlepiej przez cały czas mieszać, również po dodaniu bulionu, bo wtedy konsystencja jest bardziej kremowa i delikatna).
Dodajemy po chochelce bulionu. Nie wolno dopuścić, żeby składniki na patelni zupełnie odparowały, bo risotto się przypali. Dodajemy bulionu aż nam się skończy lub do momentu uzyskania pożądanej konsystencji. Razem z ostatnią chochelką dorzucamy na patelnię pomidorki.
Na sam koniec dodajemy sporą ilość pieprzu, sól do smaku, gałkę muszkatołową, pietruszkę i płatki drożdżowe.