Ból brzucha, uczucie przelewania, biegunki, niestrawność, bóle głowy, senność, osłabienie. Lekarz za lekarzem: “wyniki badań dobre - nic się przecież Pani nie dzieje. Wystarczą regularne posiłki (koniecznie co 3h jak w zegarku!) i wszystko będzie w porządku.” Czy też to słyszeliście? Być może kiedyś komuś taka terapia pomogła. Nie mnie. Zaczęłam podejrzewać Zespół Jelita Drażliwego - wszystkie objawy się zgadzały. Potwierdzenie tej choroby nie byłoby najlepszą wiadomością, ale przynajmniej wiedziałabym na czym stoję. Tym bardziej, że zaczynało mi już brakować sił by radzić sobie z codzienną niepewnością - czy uda mi się wyjść z domu, czy znów brzuch tak będzie mnie bolał, że będę musiała zrobić sobie wolne?
Szczęściem dla mnie było znalezienie dobrego gastrologa. Przedtem nie podejrzewałam nawet, że moje problemy mogą mieć podłoże alergiczne. Po wykluczeniu przez lekarkę innych podstawowych chorób (lista badań) i zaleceniu oczyszczającej diety FODMAP, postawiła na oznaczenie kilkudziesięciu przeciwciał IgE. Były to badania z krwi, gdyż testy skórne są mniej dokładne. Moje wyniki mnie nie zaskoczyły, po kilku miesiącach diety FODMAP, przypuszczałam już, że szkodzi mi pszenica. Oprócz tego dowiedziałam się o alergii na jabłka, orzechy laskowe, żyto.
Kilka miesięcy później przy okazji wizyty u alergologa zwrócono mi jednak uwagę na fakt, iż testy na alergię pokarmową rzadko wskazują poprawne wyniki. Często zdarza się, że wychodzą fałszywie dodatnie, a co gorsza również fałszywie ujemne. Nie jestem i nie będę lekarzem, nie zamierzam wątpić w “cud” medycyny, jakim są badania laboratoryjne, jednak według lekarza najbardziej nieomylnym sposobem na wykluczenie lub potwierdzenie alergii jest sprawdzanie reakcji własnego organizmu na dostarczenie mu dużej ilości podejrzanego produktu, niestety nie raz, a co najmniej kilkukrotnie. Nie wiem, czy dałabym radę w tym momencie ryzykować powrót objawów, aby upewnić się, czy moja alergia na mąkę pszenną jest prawdziwa. Jeśli jednak podejrzewasz u siebie nietolerancję lub alergię pokarmową, na pewno warto spróbować powyższego sposobu, tym bardziej że badania są dość drogie, a ich skuteczność nie potwierdzona. Tym sposobem jak na razie uznałam, że mój organizm nie toleruje nabiału oraz czosnku, a także większej ilości mącznych produktów (oczywiście mąk innych niż pszenna), nie ma przecież możliwości zbadania w laboratorium reakcji na każdy możliwy produkt.
Dodatkowo oprócz wykluczenia uczulającej żywności lekarz zalecił mi zażywanie synbiotyków lub probiotyków, które uzupełniają mikroflorę jelitową (koniecznie z jak największą ilością szczepów bakterii), początkowo przyjmowałam również Debretin i Debridat, jednak co do jego skuteczności nigdy nie byłam do końca przekonana. Na niestrawność, która zdarza mi się wciąż głównie po nawet małej ilości alkoholu, czy czosnku, który lubi być przemycany w każdym daniu w restauracji nawet bez wiedzy kelnerów polecam płyn lub tabletki do rozgryzania - Gaviscon.
Najważniejsze w tym kroku jest po prostu zdać sobie sprawę, że to co mówi nawet polecany, znany lekarz nie zawsze musi być prawdziwe. Często wolą oni postawić najłatwiejszą diagnozę jak nieregularne spożywanie posiłków, bo jest to dla nich najwygodniejsze, a często być może faktycznie w tym właśnie tkwi problem pacjenta. Jeśli to jednak nie zadziałało, nie jest to koniec poszukiwań, a jedynie początek. Warto poświęcić dla siebie czas, bo zdrowie i dobre samopoczucie jest kluczem do sukcesu. A z własnego doświadczenia wiem, że potwierdzenie alergii lub nietolerancji nie jest wyrokiem, a wybawieniem!
Poradnik
- Jeśli źle się czujesz, idź do lekarza. Ani mój blog, ani Wujek Google go nie zastąpi.
- Nie daj się zbyć pierwszą lepszą diagnozą. Zadawaj dużo pytań, opowiedz ze szczegółami co Cię dręczy, nawet drobna rzecz, pozornie bez znaczenia, może nakierować lekarza na właściwy trop.
- Zastosuj się do wskazań lekarza w 100% - jeśli przepisze leki - pamiętaj, że niektóre działają dopiero po jakimś czasie - odczekaj chwilę zanim zrezygnowany rzucisz je w kąt. Jeśli zaleci dietę - nie oszukuj! To przecież dla Twojego dobra.
- Nie załamuj się jeśli nawet kolejna diagnoza się nie potwierdzi. Lekarzy jest dużo, któryś na pewno sobie poradzi z Twoim przypadkiem!
- Na początku zdecydowanie najważniejsze jest pozytywne myślenie. Już przekonanie samego siebie, że terapia się uda może zadziałać jak efekt placebo i skutkować poprawą samopoczucia!