Kto nie lubi zjeść na przekąskę oliwek? 🌳 My jemy je na okrągło, zwłaszcza teraz w Hiszpanii, kiedy po sąsiedzku mamy sklep tylko z marynowanymi oliwkami i domową oliwą. Niestety czasem łatwo przecenić swoje możliwości i kupić ich aż za dużo. U nas w domu nie wyrzuca się jedzenia, więc coś trzeba było z tym przepysznym nadmiarem zrobić. Wtedy przypomniałam sobie sierpniowy targ w Gordes w Prowansji, gdzie zajadaliśmy się… tapenadą z bakłażanem! 🍆 Oryginalnie robi się ją z oliwek, kaparów oraz oliwa, a jako ponadprogramowe dodatki często w składzie znajdują się czosnek, bakłażan, anchois i różne przyprawy. Ja tym razem postawiłam na wersję z czosnkiem i bakłażanem, przyprawioną bazylią i oregano. Wyszło palce lizać!
Pasta świetnie nadaje się do chleba, ale też jako dodatek do warzyw, albo makaronu.
Lista zakupów
- ok. 200 g oliwek drylowanych (u mnie pół na pół czarne i zielone)
- oliwa 5 g
- bakłażan mały (waga po ugrilowaniu ok. 130 g)
- mały ząbek czosnku
- pieprz
- bazylia i oregano (suszone)
Przepis
Porządnie rozgrzewamy patelnię (musi być bardzo gorąca). Bakłażana myjemy, kroimy w plasterki o grubości ok. 1 cm. Smażymy na rozgrzanej patelni aż będzie miekki i zbrązowieje z obu stron.
W naczyniu blendera umieszczamy oliwki, przyprawy, oliwę, czosnek i blendujemy. Następnie dodajemy lekko przestudzonego bakłażana. Blendujemy na papkę. Ewentualnie doprawiamy solą do smaku lub dodajemy więcej oliwy.