Idealnym jedzeniem na jesień jest cieplutki, lekko pomidorowy gulasz. Ten przyprawiony indyjskimi przyprawami dodatkowo rozgrzewa, a jeśli podamy go z podsmażonym ryżem, to będzie już jesienne combo. Kiedyś wydawało mi się, że nie lubię kuchni indyjskiej. Myślałam, że nie lubię smaku kuminu, ale kiedy mój mąż zakochał się w garam masali i zaczął nią przyprawiać praktycznie wszystko, okazało się, że to nie w kuminie, tylko w mleczku kokosowym tkwił mój problem. Od tamtej pory po prostu nie gotuję tych indyjskich dań, w których jest ono podstawowym składnikiem, a wybieram te - powiedzmy - mniej kremowe, ale równie pyszne! Curry z dzisiejszego przepisu nie jest klasyczną, tradycyjną indyjską potrawą, nie ma swojej typowej nazwy, ale jest smaczne, sycące (dzięki ciecierzycy!) i szybciutkie do ugotowania!
Lista zakupów (2 porcje)
- bakłażan (ok. 200g)
- ciecierzyca (100g ugotowanej/z puszki)
- 1/2 cebuli
- ząbek czosnku (niekoniecznie)
- papryka zielona ok. 30g
- papryka czerwona ok. 30g
- puszkowane pomidory w kawałkach ok. 200g
- ryż (na 2 osoby gotuję 100g suchych ziaren)
- olej
- sól, pieprz, kumin, kurkuma, papryka ostra, cynamon - do smaku
- świeża kolendra
Przepis
Nagrzewamy do wysokiej temperatury suchą patelnię. Kroimy bakłażana w plastry (ok. 1 centymetrowe). Smażymy z każdej strony aż będzie miękki (może się trochę przypalić, ważne, żeby nie smażyć go na żadnym tłuszczu).
Cebulę kroimy w piórka, paprykę w paseczki, a czosnek siekamy na drobniutkie kawałeczki. Podgrzewamy olej na patelni i podsmażamy kumin (najlepiej, żeby był niemielony), na chwilkę dorzucamy też kurkumę i cynamon, pilnujemy, żeby przyprawy się nie przypaliły. Później dodajemy na patelnię cebulę i czonek, następnie paprykę i podsmażamy do miękkości. Dokładamy ciecierzycę i bakłażana. Zalewamy pomidorami. Odparowujemy i doprawiamy do smaku.
W międzyczasie gotujemy ryż. Odcedzamy. Na patelni podgrzewamy odrobinę oleju i podsmażamy kumin. Dodajemy wysuszony ryż, chwilę smażymy.
Podajemy ryż z gulaszem doprawiony świeżą kolendrą.