Wiem, że przed świętami powinnam dodawać na bloga jedynie przepisy na pierogi, placki i inne kapuściane dania, ale każdy, kto choć raz przygotowywał lub pomagał w przygotowaniach do Wigilii wie, że w trakcie tego szału gotowania też coś jeść trzeba, prawda? A co może być lepszego, niż schowany w lodówce garnek z przygotowanym wcześniej, szybkim do odgrzania, pożywnym gulaszem? Ziemniaki ma już w środku, więc nawet tego nie trzeba będzie gotować!
Ten ziemniaczano-ciecierzycowo-bakłażanowy gulasz sprawdzi się idealnie nie tylko w przedświątecznym biegu, ale również jako lunch do pracy, a nawet na zimno, w czasie wycieczki :)
Lista zakupów (porcja na 2 osoby)
- 1 duży bakłażan lub 2 małe
- ok. 1/2 kg ziemniaków
- 100 g suchej ciecierzycy
- ok. 1/2 litra passaty pomidorowej
- cebula (mała, lub 1/2 dużej)
- tymianek
- rozmaryn
- wędzona papryka
- pieprz
- sól
- oliwa
Przepis
Dzień wcześniej zalewamy ciecierzycę, powinna moczyć się całą noc. Kolejnego dnia odlewamy z niej wodę i gotujemy w świeżej ok. godziny. Na koniec lekko solimy. Możemy oczywiście użyć również ciecierzycy z puszki lub ze słoika. Ciecierzyca po ugotowaniu zwiększa swoją wagę ok. dwukrotnie.
Mocno rozgrzewamy dużą patelnię.
Bakłażana myjemy, kroimy na plasterki o grubości ok. 1 cm. Obieramy ziemniaki, kroimy w średniej wielkości kostkę.
Ziemniaki gotujemy w osolonej wodzie do miękkości, uważamy jednak, żeby ich nie rozgotować.
Bakłażana smażymy na suchej patelni z każdej strony aż będzie zarumieniony i miękki. Następnie kroimy go w kostkę.
Kroimy cebulę w piórka. Smażymy na odrobinie oliwy lub oleju aż się zeszkli. Dodajemy na patelnię ciecierzycę, lekko ją przysmażamy (będzie wtedy bardziej chrupiąca). Dodajemy bakłażana i ziemniaki, zalewamy wszystko passatą. Gotujemy aż passata się zredukuje. Doprawiamy do smaku tymiankiem, rozmarynem, solą i pieprzem.
Najlepiej smakuje na drugi lub nawet trzeci dzień :)