Kiedyś nie przepadałam ani za żadnym curry, ani za smakiem indyjskich potraw. Jednak co ten weganizm robi z ludźmi? 😂 Dzisiaj mogłabym wcinać curry pod każdą postacią. Dlaczego? Jest pełne białka, bo idealnie komponuje się praktycznie z każdym rodzajem strączków (ciecierzycą, fasolą czy soczewicą) i dzięki temu jest niezwykle pożywne. Ponadto można dorzucić do niego prawie każde warzywo w każdej formie: pieczone, smażone, gotowane… co dusza zapragnie. I wreszcie - chyba nie ma bardziej rozgrzewającego dania, niż świeże, lekko ostre curry, podane na przykład z podsmażonym ryżem z kuminem.
Moją ulubioną kompozycją na zimę jest kardamonowe curry z pieczonym batatem i czarną fasolą (choć równie dobrze można zastąpić ją ciecierzycą), delikatnie złamane masłem orzechowym, limonką i kolendrą. Idealny jednogarnkowiec!
Lista zakupów (2 porcje)
- batat (ok. 200 g)
- czarna fasola (100 g suchej, namoczonej i ugotowanej)
- 1 marchewka
- zielona papryka ok. 50 g (najlepiej podłużna)
- ząbek czosnku (niekoniecznie)
- papryczka jalapeño ok. 30 g świeżej
- passata pomidorowa 200 g
- masło orzechowe 10-15 g (najlepiej bez oleju palmowego)
- olej kokosowy nierafinowany (ma bardziej słodki, kokosowy smak)
- garść posiekanej świeżej kolendry
- limonka (sok z 1/4 owocu)
- 2 “ziarna” białego kardamonu
- 1 “ziarno” czarnego kardamonu
Przepis
Obieramy batata, kroimy go w kostkę i pieczemy w 180 stopniach do miękkości. Dzięki upieczeniu, batat powinien “rozpuścić” się w curry i zapewnić mu kremową, gęstą konsystencję.
Kroimy marchewkę na ćwiartki i plasterki, paprykę w drobną kosteczkę i siekamy czosnek, jalapeño i kolendrę.
W dużym garnku rozgrzewamy olej kokosowy. Podsmażamy na nim ziarna kardamonu, uważając, żeby się nie przypaliły. Następnie dorzucamy czosnek, chwilę podsmażamy i dodajemy jalapeño, marchewkę i paprykę. Smażymy do miękkości.
Zalewamy składniki passatą pomidorową. Do garnka wrzucamy upieczonego batata i ugotowaną fasolę. Podlewamy taką ilością wody, żeby konsystencja curry była na tym etapie jeszcze zbyt wodnista. Zagotowujemy.
Dodajemy masło orzechowe i połowę przygotowanej kolendry (resztę zachowujemy do posypania gotowego dania).
Najlepiej gotować curry ok. 1-2 godzin na małym ogniu, co jakiś czas mieszając i dodając wody tak, żeby nie przywierało do dna garnka.
Gotowe danie posypujemy kolendrą i polewamy sokiem z limonki.
Najlepiej podawać ze świeżym pieczywem lub ryżem basmati.