Największym problemem na diecie bezpszenicznej, a wcześniej w trakcie stosowania diety FODMAP, przynajmniej dla mnie, był brak możliwości pójścia do sklepu i kupienia batonika. Tak. Zwłaszcza w trakcie nauki zawsze podjadałam słodycze. Ciasteczka z cukrem, czekoladowe czy kokosowe. Mniam. Ale to minęło bezpowrotnie. Początkowo miałam tak wielką ochotę na coś słodkiego, że satysfakcjonowały mnie wafle ryżowe sowicie polane syropem klonowym. Z czasem jednak (mniej więcej po miesiącu) mój cukrowy głód opadł i trochę się opanowałam. Co nie znaczy, że wciąż nie sprawia mi przyjemności zjedzenia pysznego ciasta, które na dodatek szybko się piecze (lub chłodzi w lodówce). Poniżej przepis na placek, który każdy potrafi zrobić.
Lista zakupów
- mąka ryżowa 200g
- cukier 100g
- banany (2 duże)
- kakao 2 łyżki
- olej kokosowy 60g
- mleko migdałowe/sojowe 50ml
- 1 porcja zastępnika jajka
- proszek do pieczenia (bezglutenowy) 2 łyżeczki
- sól ½ łyżeczki
Przepis
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni.
Banany rozgniatamy praską do ziemniaków, albo blendujemy. Mieszamy z resztą składników.
Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy masę, ciasto pieczemy ok. 40 minut (po 20 minutach sprawdzamy, czy nie jest już upieczone, bo to ciasto czasem lubi upiec się za szybko).