Ostatnio na zakupach nieco impulsywnie kupiłam czarną fasolę, więc musiałam wymyślić w jaki sposób ją później wykorzystać. Uznałam, że mając w lodówce ziemniaki i marynowane buraki najlepiej będzie zrobić na obiad pyszne kotleciki:)
Lista zakupów
- czarna fasola 180g po ugotowaniu (ok. 90g przed ugotowaniem)
- quinoa 50g (suchej)
- mąka z ciecierzycy 10g
- bezglutenowa bułka tarta 20g
- cebula czerwona ok. 100g
- marchewka ok. 50g
- natka pietruszki ½ pęczka
- pieprz
- sól
- wędzona papryka
- olej
Opcjonalnie:
- bułki do burgerów bezglutenowe/ziemniaki
- buraczki, inna sałatka
UWAGA! Dzień wcześniej trzeba namoczyć fasolę!
Przepis
Fasolę gotujemy ok. 2h (aż będzie miękka w środku), na koniec gotowania solimy wodę. Obieramy marchewkę i ścieramy na drobne paseczki. Obieramy ziemniaki, kroimy w kostkę, solimy i dodajemy trochę oleju. Bardzo dokładnie przepłukujemy quinoę gorącą wodą, żeby pozbyć się goryczki. Siekamy na drobno pietruszkę i czerwoną cebulę. Gotujemy quinoa.
Do miski wkładamy quinoa, fasolę, cebulę, marchewkę i pietruszkę. Blendujemy na gładką masę. Dodajemy mąkę, bułkę tartą i olej (kilka łyżek, żeby burgery dobrze się skleiły). Doprawiamy do smaku solą, pieprzem i wędzoną papryką.
Wkładamy burgery i ziemniaki do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika. Kotleciki pieczemy ok. 30 minut, ziemniaki aż będą miękkie w środku.
Podajemy z dowolną sałatką i sosami.