Nie ma chyba bardziej majowej propozycji niż danie z botwinką i szparagami.
Gotowanie z sezonowych warzyw i owoców jest świetne, bo wykorzystujemy lokalne składniki, dzięki czemu jemy ekologicznie, oszczędzając paliwo i wodę, oraz ograniczając zanieczyszczenia, powstające przy dalekim eksporcie i imporcie produktów.
Jeśli jednak nie przemawia do Was argument ekologiczny, botwinka i szparagi są po prostu pyszne, co powinno być wystarczającym powodem, żeby wcinać je póki trwa sezon. Ponadto szparagi zawierają witaminy z grupy B, ważne dla wegan, i są nisko kaloryczne!
Lista zakupów (na ok. 2 porcje)
- 1/2 pęczka zielonych szparagów
- pęczek botwinki (bez buraków)
- 2-3 łyżki oliwy
- 3-4 ząbki czosnku
- 1-2 łyżek nieaktywnych płatków drożdżowych
- ok. 60 g bezglutenowego spaghetti (ostatnio zakochałam się w takim z mieszanki mąki z ryżu i kukurydzy Rummo)
- sól i grubo mielony pieprz kolorowy do smaku
Przepis
Przygotowujemy szparagi odcinając twarde końcówki. Kroimy je w kawałki.
Z botwinki odcinamy buraczki. Liście oddzielamy od łodyżek. Łodyżki kroimy w kawałki.
Obrane ząbki czosnku kroimy na cieniutkie plasterki.
Gotujemy makaron zgodnie ze wzkazówkami na opakowaniu. Odlewamy do szklanki wodę z jego makaronu i zostawiamy na później.
Rozgrzewamy 2 łyżki oliwy na głębokiej patelni. Wrzucamy łodyżki botwiny i szparagi. Smażymy co jakiś czas mieszając, aż warzywa staną się chrupkie.
Wtedy przesuwamy je na patelni, robiąc na środku miejsce na usmażenie czosnku. Wlewamy pozostałą łyżkę oliwy i smażymy go do skarmelizowania mieszając, i uważając, żeby się nie przypalił!
Kiedy czosnek będzie gotowy, na patelnię dodajemy ugotowany makaron. Podlewamy odstawioną wodą (zaczynamy od 1-2 łyżek) i smażymy kilka minut tak, żeby wszystko dobrze się pomieszało. Jeśli jest zbyt suche, dodajemy więcej wody.
Doprawiamy solą i grubo mielonym pieprzem kolorowym.
Po przełożeniu na talerze posypujemy płatkami drożdżowymi.