Powiem szczerze, że dwa razy dawałam szansę Veganicowi. Za pierwszym razem (rok temu) nie bardzo mnie zachwycił, ale od tamtej pory zmieniło się (dla mnie) wiele - zwłaszcza menu, które dało mi możliwość dużo większego wyboru - aż kilka dań w nowej karcie jest wegańska i bezglutenowa 😍! Ponadto wiele z nich nie zawiera świeżego czosnku (przyznaję, że dania zupełnie mnie nie uczuliły), a po obiedzie, w szklanej gablotce, czeka duży wybór bezglutenowych, wegańskich deserów 💚!
Spróbowaliśmy frytek z batatów, zupy-krem z buraka z gruszką, zupy-krem z selera z masłem orzechowym, gołąbka z czerwonym ryżem i pysznym puree, burgera z tofu (to danie jadł Arek, gdyż nie ma wersji bezglutenowej) oraz deser Monte. Zakochałam się nie tylko w potrawach, które były wyborne, ale również w wystroju restauracji i atmosferze Dolnych Młynów!
Restauracja jest idealna na lunch z przyjaciółmi, rodzinny obiad czy romantyczną kolację, stanowczo nie tylko dla alergików. Ceny są niewygórowane, a dania z pewnością warte nawet więcej! 😃 Menu znajdziecie tutaj.
[EDIT] Niestety dla mnie, w ostatnim czasie w Veganicu zmieniło się menu (relacja niżej).
Kilka miesięcy temu Veganic zmienił menu, co nie jest oczywiście niczym zadziwiającym w dobrej restauracji. Część dań została z karty usunięta, w tym niestety jedno z tych nielicznych - bezglutenowych - mój ukochany gołąbek. W zamian do karty trafił bezglutenowy seler w glazurze i curry z kapusty. Niestety żadne z tych dań mnie nie zachwyciło - zupełnie nie moje smaki, niestety 😓. Seler jest daniem na słodko, natomiast do kapusty podawany jest sos bardzo czosnkowy, a bez niego danie nie jest dopełnione. Na szczęście w karcie wciąż figuruje najlepszy na świecie krem z buraka!
Remedium na brak dań głównych jest jednak spory wybór przepysznych przekąsek (w sporej części bezglutenowych). Przyznam, że już kilka razy po prostu zamówiłam zestaw przystawek zamiast obiadu i jestem z tego faktu zadowolona (trzeba czasem zrobić coś nieszablonowego, prawda?) 😂. Do wyboru: hummus z suszonymi pomidorami (nie wyczułam w nim dużej ilości czosnku, nie czuję się też po nim źle, więc domyślam się, że w składzie po prostu go nie ma lub też dodawany w minimalnej ilości), baba ganoush, frytki z polenty, słupki warzywne oraz kiszonki, które skradły moje serce ❤️. Baba ganoush oraz hummus nie są oznaczone jako bezglutenowe tylko ze względu na to, że podawane są z bagietką - polecam zamówić zamiast tego warzywne słupki :). Koniecznie spróbujcie też sałatki ze śliwką i wegańską fetą!