Menu close
06.08.2017

Przed wizytą u gastrologa podejrzewałam u siebie IBS. Cóż. Nie było to zbyt odkrywcze, bo moje objawy idealnie pokrywały się z symptomami zespołu jelita drażliwego i niestety pomimo wykluczenia z diety niektórych składników wciąż mi czasem dokuczają. Uznałam, że nie warto iść na łatwiznę, a za moimi problemami może stać jakaś niebezpieczna choroba, dlatego zgłosiłam się do lekarza, o czym już wielokrotnie wspominałam, a on nie rozpoznał u mnie ZJD. Pomimo tego dziś trochę na temat IBS i naturalnemu lekarstwu - jodze. Zespół jelita drażliwego to choroba, której przyczyna często związana jest z psychiką (podobno aż w ok. 80% przypadków) - objawy pojawiają się na przykład w przypływie stresu, towarzyszy im lęk. Stres powoduje zmiany we florze bakteryjnej jelit (które zwane są “drugim mózgiem”), a te wysyłają do mózgu fałszywe sygnały o bólu i konieczności wypróżnienia. Przypadłości tej nigdy nie można w stu procentach potwierdzić lub wykluczyć, bo schorzenie to nie polega na zmianie struktury jelita, dlatego nie da się go wykryć przy pomocy badań lekarskich (jak np. USG brzucha).

Pomimo nie potwierdzenia u mnie tej dolegliwości, lekarz rodzinny zaopatrzył mnie w stos ulotek dotyczących IBS, bo skoro objawy są podobne, to istniała możliwość, że pomogą też analogiczne metody walki z bólem. Tu szczególnie zainteresował mnie fakt stosowania medycyny alternatywnej w celu wyeliminowania objawów. Nieczęsto u lekarzy można zauważyć sympatię do środków innych niż leki, co jednak ulega powolnej zmianie. W przypadku IBS te metody to między innymi akupunktura, psychoterapia (behawioralno-poznawcza) i… joga. Akupunktura wydawała mi się lekką przesadą, psychoterapia czymś, w co trzeba włożyć za dużo czasu i pieniędzy ale joga? Już dawno planowałam zapisać się na zajęcia, więc skoro miały mi one pomóc w walce z nieszczęsnymi problemami, był to świetny bodziec do działania - zapisałam się na lekcje, czytając jednak wcześniej o tej kwestii w Internecie. Dowiedziałam się, że joga jest jedną z tradycyjnych metod przynoszących ulgę przy objawach IBS, jako że pomaga pozbyć się energii zastałej w obrębie brzucha. Według Charlotte Watts, amerykańskiej instruktorki jogi, z którą wywiad przeprowadził portal oczymlekarze.pl, gdy energia w tych partiach jest zablokowana, zaczynamy odczuwać w nich niepokój oraz dyskomfort. Zapanowanie nad chronicznym stresem ma kluczowe znaczenie w leczeniu biegunek, ponieważ eliminuje bezwarunkowy odruch defekacji, towarzyszący poczuciu zagrożenia. Oprócz tego licznie przeprowadzone badania dowodzą, że joga ogranicza zaburzenia funkcjonowania jelit oraz odczuwany przez pacjentów niepokój oraz inne objawy ze strony przewodu pokarmowego.

Zachęcona wybrałam kurs dla początkujących, aby nauczyć się techniki, a nie tylko bezmyślnie naśladować grupę. I tak po ponad półrocznym praktykowaniu jogi (średnio 2-3 razy w tygodniu w sesjach po 90 minut) mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że w moim przypadku zmniejszył się odczuwany niepokój i lęk związany z objawami, a dzięki temu ograniczyły się same zaburzenia. Ponadto czuję się zdrowsza i szczęśliwsza, dlatego polecam zajęcia również całkowicie zdrowym osobom. Po 1.5h zajęć, kiedy cała grupa podnosi się z savasany, czyli pozycji nieboszczyka, którą zawsze kończymy lekcję, każdy po kolei, pomimo zmęczenia, ma na twarzy szeroki uśmiech. Tak właśnie działa joga. Dobre samopoczucie, mniej stresu i dzięki temu mniej bólów brzucha i biegunek. Czego chcieć więcej?

zdjecie

06.08.2017
Obserwuj Pokarmlove w mediach społecznościowych
© 2016-2022. Wszelkie prawa zastrzeżone.